Cześć! Dziś Walentynki. Tak wiem to komercyjne święto i w ogóle nie jest to Polska tradycja tylko Amerykańska. Ale w sumie co w tym złego? Dlaczego nie mamy w tym dniu zadbać o kogoś kogo kochamy? Czy trzeba bojkotować ten dzień tylko dlatego, że nie wywodzi się z polskiej ziemi? Moim zdaniem sama ogólna idea tego dnia jest bardzo fajna, daje możliwość spędzenia czasu z ukochaną osobą, zrobienia czegoś fajnego razem. 14 lutego jest dniem w którym można BYĆ BARDZIEJ dla drugiej osoby niż w zwykły dzień, przede wszystkim bardziej obecny. W tym dniu wszystko może być nieważne poza tą jedną, jedyną osobą którą kochacie. Nie ważny jest telewizor i to kto trzyma w ręku pilota, nie ważne jest czy jest dostęp do internetu, czy obiad jest ugotowany, czy pranie jest zrobione. Ważna jest tylko druga ukochana osoba.
Pomysł na spędzenie walentynek, w którym obie strony postanawiają tylko jedną rzecz, że będą bardziej uważne i obecne jest genialny i jednocześnie dla większości trudny w realizacji! Bycie tu i teraz nie jest powszechne. Zazwyczaj ludzie myślą więcej o tym co było i o tym co będzie, niż o tym co jest. A bycie tu i teraz pozwala na prawdziwe i pełne odczuwanie rzeczywistości i życia. Poza tym w dzisiejszych czasach otacza nas mnóstwo różnych rozpraszaczy, które walczą o naszą uwagę. Telewizja, komputer i telefon, a w nich internet. Tyle rzeczy do przeczytania, do obejrzenia, do zrobienia. Wszystko walczy o naszą uwagę i o nasz czas więc czy na co dzień masz wystarczająco czasu i poświęcasz wystarczająco uwagi osobie którą kochasz?
Wystarczająco czyli ile? Moim zdaniem ilość czasu jaką spędza się z drugą osobą jest jest uzależniona od indywidualnych potrzeb i musi być rozpatrywana w indywidualnych kategoriach. Uważam, że ważniejsza jest jakość czasu spędzana z drugą osoba, a nie jego ilość. Przez jakość czasu mam na myśli to, że poświęcam swoją uwagę w 100% drugiej osobie, nie patrzę jednym okiem w telewizor, nie sprawdzam wiadomości na Facebooku, nie odpowiadam na maila, nie myślę co to ja jeszcze mam do zrobienia w tym tygodniu i nie przebywam w wyimaginowanym świecie swojej głowy i swoich myśli. Tylko w tym określonym czasie skupiam swoją uwagę na drugiej osobie i oddalam od siebie wszystkie rozproszenia.
Nie mam pojęcia kto wymyślił walentynki. Przypuszczam, że mogą to być jakieś duże sieci handlowe, które chciały zwiększyć sprzedaż w sklepach w martwym okresie po Bożym Narodzeniu (to tylko moje domysły 🙂 ). Nie ulega jednak wątpliwości, że w okresie przed walentynkowym wiele firm może liczyć na dodatkowe zyski. Sklepy spożywcze, sprzedają czekoladki w kształcie serca, restauracje, kina, kawiarnie przeżywają wtedy oblężenie i trudno znaleźć wtedy wolny stolik. Jest sporo różnego rodzaju reklam zachęcających do zakupu. Wiele osób uważa, że w tym dniu wręcz trzeba drugiej osobie sprawić jakiś prezent. Oczywiście w robieniu prezentów nie ma nic złego i jeśli macie ochotę obdarowywać się podarunkami nie ma w tym absolutnie nic złego. Ale pamiętaj, że to ty decydujesz o tym czy i na co wydasz swoje pieniądze. I tak naprawdę o wiele ważniejsze i cenniejsze jest czas i Twoja obecność to są prawdziwe wartości, które warto podarować drugiej osobie.
Ja osobiście nie czuję i nigdy nie czułam żadnej presji związanej z walentynkami, że wtedy coś trzeba lub coś wypada. Że ktoś komuś coś powinien kupić, zorganizować jakąś wyjątkową i niezapomnianą niespodziankę. Brak oczekiwań względem drugiej osoby sprawia, że nie czułam zawodu i frustracji w związku z tym, że ktoś według mnie się za mało postarał i ten dzień nie wyglądał tak jak w jakimś filmie czy reklamie itp.
Także podsumowując: czas, uważność i obecność to 3 rzeczy jakie warto sprezentować drugiej osobie na walentynki. Brak oczekiwań względem drugich osób sprawi że będziecie mniej zestresowani, sfrustrowani i będziecie bardziej cieszyć się nawet z drobnych niespodzianek.
Udanych walentynek!