W tym roku miałam ogromne szczęście – udało nam się zrealizować plener ślubny w zimowej śnieżnej scenerii!
Gosia i Jacek na co dzień mieszkają w Gdańsku. Na początku stycznia mieliśmy zaszczyt towarzyszyć im w w dniu ich ślubu. Reportaż ślubny z tego wyjątkowego dnia możecie zobaczyć tu: fotografia ślubna Gdańsk. Niestety z powodu niekorzystnych warunków atmosferycznych w szczególności porywistego wiatru, nie mogliśmy wykonać pleneru fotograficznego tuż po ślubie. Dlatego Gosia i Jacek 2 tygodnie po swoim ślubie postanowili pokonać kilkaset km „wspaniałych” polskich dróg i przyjechać do nas, do Głogowa na zimowy plener ślubny :).
Wszystkim nam bardzo zależało na tym aby w dniu realizacji pleneru okoliczne lasy i pola pokryte były śniegiem. Zarówno ja jak i Gosia w ogromnym napięciu sprawdzałyśmy prognozy pogody i czekałyśmy choćby na drobną wzmiankę o opadach śniegu. Zaznaczyć muszę, że pogoda w styczniu była bardzo kapryśna i zmieniała się jeszcze szybciej niż zwykle. W Głogowie przez klika dni temperatura była iście wiosenna, a na niektórych drzewach zauważyłam nawet pączki liści. Te anomalie pogodowe nie napawały nas optymizmem, żartowałyśmy nawet, że jeśli śnieg nie spadnie w styczniu to na pewno będzie biało na święta wielkanocne lub długi weekend majowy i wtedy będą idealne warunki do takiej zimowej ślubnej sesji zdjęciowej 🙂. Na szczęście nie musiałyśmy czekać do wiosny na śnieg :). Pewnego ranka budzę się, odsłaniam okno a za nim wszystko białe (zdziwiło nie to ogromnie, bo w prognozach pogody nic o tym nie wspominali). Dwa dni później Gosia i Jacek przyjechali do nas (oczywiście przez te dwie doby trzymałam mocno kciuki, aby śnieg nie stopniał) i udało nam się zrealizować plener ślubny zimą. Nazajutrz po śniegu zostało tylko mgliste wspomnienie w postaci brei i błota zalegającego na ulicach, dlatego myślę, że ten śnieg spadł wtedy na nasze indywidualne zamówienie 🙂 .
A na zakończenie dodam: Gosia (Panna Młoda) przywiozła ze sobą pyszne ciasto, które samodzielnie upiekła- szarlotkę, na której wspomnienie „ślinka cieknie” – ja to mam cudownych klientów! Owo pyszne ciasto możecie podziwiać na zdjęciach poniżej, nie mogłam sobie odmówić uwiecznienia na zdjęciach takiego wspaniałego prezentu 🙂
